Kia wraz z Hyundaiem będą zobowiązane zwrócić ponad milionowi właścicieli samochodów obu koncernów pieniądze w rekompensacie za podanie zaniżonych wartości spalania.
Oba koncerny zaniżyły dane o zużyciu paliwa kilku samochodów. Szacuje się, że w błąd mogło zostać wprowadzone około 1,1 miliona osób mieszkających na co dzień na terytorium Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. Amerykański urząd ochrony środowiska EPA ustalił, że rzeczywiste spalanie było o około 0,3 litra większe, aniżeli Hyundai i Kia przedstawiali to w broszurach.
Jest to dopiero drugi incydent na taką skalę od 2000 roku. EPA rutynowo do kontroli wybiera 200 różnorodnych samochodów, aby sprawdzić czy wartości podawane przez producentów mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Według szefostwa obu koncernów przyczyną zawyżenia norm spalania były błędy w przeprowadzania wspólnych testów w Korei Południowej.
Według analityka rynkowego Johna O’Della Hyundai oraz Kia pod względem sprzedaży będą przez długi czas ponosić konsekwencje ustaleń EPA. Niezależnie od tego, czy doszło do nieświadomej pomyłki, czy do celowego manipulowania ludźmi, w branży, w której reputacja odgrywa pierwsze skrzypce obie firmy będą się obnosić z dużymi siniakami – przyznał O’Dell.
Fajny gest. Tak właśnie powinni postępować producenci, którzy chcą mieć wiernych i zadowolonych klientów. Nie wystarczą promocje, które tak naprawdę nie zawsze są w pełni ukłonem w stronę klientów.